Jak informował portal wPolityce.pl, Sąd Najwyższy miał uwolnić od odpowiedzialności prokuratora z Kielc, który został przyłapany na jeździe po pijanemu. Według portalu, prokurator miał uznać, że mógł nie wiedzieć, że ma we krwi alkohol. Chodzi o sytuację z lipca 2013 r. Policjanci przed godziną 08.00 zatrzymali 55-letniego kierowcę, którym okazał się prokurator z Kielc. Po niecałym roku od zatrzymania sąd wymierzył mu karę grzywny i na rok odebrał prawo jazdy. Ponadto sąd dyscyplinarny w dwóch instancjach uznawał go za winnego.
Stanowisko Sądu Najwyższego
Do tych informacji odniósł się rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski, który poinformował, że w tej sprawie Sąd Najwyższy po rozpoznaniu kasacji obwinionego uchylił orzeczenie Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego przy Prokuraturze Generalnym i sprawę przekazał temu sądowi do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
Rzecznik wyjaśnił, że uchylenie nastąpiło ze względu na „rażące błędy procesowe popełnione przez odwoławczy sąd dyscyplinarny dla prokuratorów, które polegały na nierozpoznaniu przez ten sąd jednego z zarzutów przedstawionych przez obwinionego prokuratora w odwołaniu od orzeczenia sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji”.
„Wbrew rozpowszechnianym, nieprawdziwym informacjom, nie doszło zatem do uniewinnienia obwinionego, a Sąd Najwyższy w ogóle nie odnosił się do tego, jaka była świadomość i wiedza obwinionego prokuratora w czasie, gdy prowadził samochód. rozstrzygnięcie to nie oznacza uwolnienia obwinionego od odpowiedzialności dyscyplinarnej, a jedynie wskazuje na potrzebę bardziej dokładnego przeprowadzenia postępowania odwoławczego w tej sprawie”.