Jak podaje Onet, z taką prośbą do wojewody lubelskiego zgłosili się radni z sejmiku wojewódzkiego. Według nich wprowadzenie stanu klęski żywiołowej ma być odpowiedzią na afrykański pomór świń, który od pewnego czasu szaleje w regionie. Radni z koalicji PO-PSL twierdzą, że działania, które do tej pory podejmował rząd nie dają żadnych efektów.
Odpowiedź na rozwój ASF
W oświadczeniu sejmiku napisano, że „szybko rozwijająca się choroba ASF już doprowadziła do zlikwidowania w samym tylko powiecie bialskim ponad 1,3 tysiąca gospodarstw rolnych utrzymujących 17,7 tysiąca trzody chlewnej”. Radni dodali, że „istnieje realne zagrożenie, że w najbliższym czasie może to dotyczyć większej liczby gospodarstw z kolejnych powiatów”.
Najwięcej ognisk i padłych dzików
Według danych przytaczanych przez Onet, na terenie województwa lubelskiego stwierdzono najwięcej ognisk afrykańskiego pomoru świń. Spośród 108 przypadków udokumentowanych na terenie całego kraju, w tym województwie odkryto aż 66. Co więcej, prawie połowa przypadków znalezienia padłych dzików wystąpiła także na Lubelszczyźnie.
Odpowiedź wojewody
Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek w odpowiedzi na apel radnych sejmiku stwierdził, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej byłoby krokiem do ograniczenia wolności oraz praw człowieka i obywatela, takich jak m.in. podwyższenie cen towarów czy ograniczenie działań niektórych przedsiębiorców. „Jednocześnie wyrażam ogromne zdziwienie, że przepisy o stanie klęski żywiołowej nie są znane politykom PO-PSL w sejmiku województwa lubelskiego i chcą oni zastosowania rozwiązań skutkujących ograniczeniem wolności i praw człowieka i obywatela, co jest skandalem” - napisał Czarnek w oświadczeniu.
Czytaj też:
ASF u dzików. W czterech regionach Polski stwierdzono kolejne 98 przypadków wirusa