W minionym tygodniu w Sejmie nie brakowało ważnych momentów. Do takich z pewnością zaliczyć można expose szefa MSZ Jacka Czaputowicza dotyczące planów i zadań polskiej polityki zagranicznej w 2018 roku. Uwagę mediów przykuła nieobecność na sali sejmowej prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Przeziębienie...
Podczas konferencji prasowej minister spraw zagranicznych powiedział, że Jarosław Kaczyński nie dotarł do Sejmu ze względu na problemy zdrowotne. – Rozmawiałem wczoraj z Jarosławem Kaczyńskim, przedyskutowałem założenia expose. Jego treść została też wysłana do wszystkich przewodniczących klubów, także do prezesa PiS. Jarosław Kaczyński poinformował mnie, że dzisiaj nie może być ze względu na niezbyt poważne – ale jednak – problemy zdrowotne. Musiał zostać w domu – tłumaczył Jacek Czaputowicz.
Słowa szefa polskiej dyplomacji wywołały lawinę spekulacji na temat stanu zdrowia prezesa PiS. Opinię publiczną uspokoił w rozmowie z Polsat News wicemarszałek Senatu. – Jarosław Kaczyński jest przeziębiony. Widziałem prezesa w poniedziałek późnym wieczorem i był rzeczywiście już bardzo mocno przeziębiony. Sam doradzałem żeby wyleżał, żeby choroba nie zamieniła się w nic poważniejszego – wyjaśniał Adam Bielan.
...czy uczulenie?
Kaczyńskiego nie było także w czwartek, kiedy Beata Szydło broniła premii przyznawanych ministrom swojego rządu. Media, m.in. dziennik „Fakt”, spekulowały, że to wyraz niezadowolenia prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem informatorów, były premier miał się usunąć na czas „załatwienia” sprawy nagród.
Sam zainteresowany przerwał milczenie i w rozmowie z portalem wPolityce.pl wyraził poparcie dla działań Beaty Szydło. Wyjaśnił też, czemu nie wysłuchał na żywo tyrady, jaką jego podopieczna wygłosiła z sejmowej mównicy. Prezes PiS stanowczo zaprzeczył, jakoby miał być wściekły na byłą premier, a wręcz pogratulował jej wystąpienia. – Z powodu ataku alergii nie mogłem tam być, ale chętnie bym tego wysłuchał bo pamiętam jak to się działo, kiedy była premierem – mówił Jarosław Kaczyński. – Wtedy od czasu do czasu ta spokojna, wyważona i dobra osoba tak troszkę pokazywała pazurki. I też przed tym wystąpieniem powiedziałem jej: pokaż proszę pazurki – zdradził polityk.
Czytaj też:
Kaczyński broni słów Szydło. „Powiedziałem jej: pokaż proszę pazurki”