Wczoraj po południu dzielnicowy i policjant służby kryminalnej harasiuckiego posterunku, weszli na posesję mieszkańca Huty Podgórnej. Powodem interwencji była informacja, że na podwórku zakopane zostały szczeniaki. Właściciel posesji zaprzeczył jednak, że takie zdarzenie miało miejsce.
Osiem martwych szczeniaków
Policjanci sprawdzili teren. Za zabudowaniami gospodarczymi zauważyli świeżo rozkopaną ziemię. Miejsce to było zamaskowane gałęziami i liśćmi. Funkcjonariusze zaczęli tam kopać. Na głębokości około 40 centymetrów znaleźli biały worek, a w nim osiem martwych szczeniaków. Na miejsce wezwana została grupa dochodzeniowo-śledcza. Martwe szczenięta zostały zabezpieczone przez lekarza weterynarii.
Po ujawnieniu ciał martwych psów, właściciel posesji zmienił zdanie i wskazał sprawców. Jak się okazało suczka sąsiada oszczeniła się w jego stodole. Właściciel suki nie chciał szczeniąt. Zaproponował butelkę wódki za pozbycie się miotu. W sobotę dwaj mieszkańcy Huty Podgórnej przyszli do stodoły i zajęli się szczeniakami. Właściciel posesji nie znał szczegółów tego zdarzenia. Widział jedynie worek w ręku jednego z nich.
Pijani sprawcy
Obaj sprawcy, w wieku 35 i 36 lat, w trakcie zatrzymania byli pijani. Ich wersje, co do tego, który kopał, a który zabił szczeniaki, różniły się. Wzajemnie zrzucali na siebie winę. Obaj zatrzymani trzeźwieją w policyjnym areszcie. Policjanci wyjaśniają okoliczności tej sprawy.
Czytaj też:
Warszawa. Z Wisły wyłowiono zwłoki kobiety