Po publikacji „Gazety Wyborczej” na temat kosztującego 20 mln złotych projektu „Polska100”, na Polską Fundację narodową posypały się gromy zarówno z lewej, jak i z prawej strony polskiej sceny politycznej. Jedną z największych przeciwniczek pomysłu jest posłanka Krystyna Pawłowicz, która krytykuje zwłaszcza Mateusza Kusznierewicza, który stał się „twarzą” projektu. „Promocja Polski na oceanach? Cwaniactwo” – komentowała polityk, dla której 5 milionów wydane bez konkursu i z publicznych pieniędzy na jacht jest niedopuszczalne.
Pawłowicz: Brać kasę od „ciemnogrodu”? Wstyd!
„NIE – dla opłacenia przez PFN /20 mln zł/ podróży jachtem dookoła świata panu M.Kusznierewiczowi” – napisała. „To ryby i ptaki mają poznawać Polskę w czasie tego rejsu ? Niech pryw. sponsorzy »przytulą« żeglarza” – argumentowała. „Wiemy, że kasa non olet, ale pan już na zawsze zostanie »twarzą« Kulczyka, Kwaśniewskiego, Tuska, Adamczyka, Komorowskiego, a żona ciągle przeciw nam. Brać kasę od „ciemnogrodu”, od PIS-u-, »dramatu dla Polski«? Wstyd!” – pisała w mediach społecznościowych.
Wysyp zdjęć Kusznierewicza na „wallu” posłanki
By nie być gołosłowną, posłanka PiS zaczęła publikować zdjęcia Kusznierewicza z politykami SLD oraz Platformy Obywatelskiej. Przypomniała mu też znajomość z Janem Kulczykiem oraz nagłówki z wywiadów, w których sportowiec krytykował PiS. Opublikowała m.in. wypowiedź Kusznierewicza o „uczuleniu na PiS”. Zdobywca olimpijskiego złota odniósł się do okresu, gdy popierał w mediach PO. Stwierdził, że był to błąd z jego strony. Jednocześnie podkreślał, że wcale nie oznacza to, iż dziś popiera PiS. Projekt finansowany przez PFN uważa za czysto sportowy, a nie polityczny.
facebookfacebookfacebookfacebookfacebookfacebookfacebook