Kaja Godek odpowiedziała Jerzemu Owsiakowi. Porównała jego działania do nazistowskiej akcji

Kaja Godek odpowiedziała Jerzemu Owsiakowi. Porównała jego działania do nazistowskiej akcji

Kaja Godek
Kaja Godek Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Jerzy Owsiak niedawno zaprosił Kaję Godek do odwiedzenia jego fundacji, ale otrzymał zaskakującą odpowiedź. Działaczka pro-life porównała działania twórcy WOŚP do... nazistowskiej akcji T4.

Jerzy Owsiak w rozmowie z portalem pomponik.pl zaprosił Kaję Godek, by zobaczyła, z jakimi problemami zmagają się rodzice chorych dzieci, jak często pozostawieni są sami sobie. – Zapraszam panią na jeden dzień i przeczytanie próśb od rodziców, którzy proszą o pomoc dla swoich dzieci – mówił twórca WOŚP.

Do słów Owsiaka Kaja Godek odniosła się za pośrednictwem Twittera. „1. Nie ma niepełnosprawnego dziecka, ale mnie poucza, jak to jest. 2. Wspiera czarny protest, aborcję i eutanazję. 3. Używa dzieci, których rodzice proszą go o pomoc, do lobbowania za zabijaniem takich dzieci” – wymieniła działaczka pro-life. Najbardziej rzuca się w oczy ostatnia część jej wpisu. Działania Owsiaka nazwała bowiem „współczesną akcją T4”.

twitter

Kaja Godek odpiera zarzuty

Pod koniec marca „Gazeta Wyborcza” informowała, że Kaja Godek zasiada w radzie nadzorczej Warszawskich Zakładów Mechanicznych - państwowej spółki, która produkuje komponenty do układów wtryskowych silników wysokoprężnych. Dziennik podkreślał, że z informacji na stronie Ministerstwa Skarbu Państwa wynika, że Godek na stanowisko została powołana 17 grudnia 2015 r., czyli niespełna miesiąc po przegłosowaniu w Sejmie wotum zaufania dla rządu Beaty Szydło. Działaczka pro-life po tej publikacji stwierdziła, że „aborcjoniści z GW - pełni troski o bezpieczeństwo finansowe rodzin z chorymi dziećmi”, próbują zwolnić ją z pracy. Całą sytuację nazwała „sowiecką metodą”.

Godek postanowiła obszerniej wyjaśnić wątek jej pracy w WZM. W oświadczeniu na Facebooku poinformowała, że na swoim stanowisku zarabia 3416 zł miesięcznie. „Podejmując pracę zrezygnowałam z zasiłku dla niepracujących rodziców wychowujących niepełnosprawne dziecko 1500 zł i 500 zł na pierwsze dziecko w ramach programu 500 Plus. Gdybym nie pracowała, obciążałabym podatników kwotą 2000 zł miesięcznie” – wyjaśniła. „Chyba w Polsce lepiej pobierać zasiłki - nie pracować i mieć święty spokój” – stwierdziła.

Projekt „Zatrzymaj aborcję”

Projekt „Zatrzymaj aborcję” zakłada wykreślenie drugiej przesłanki do przeprowadzenia legalnej aborcji, czyli tzw. aborcji eugenicznej. Projekt został pozytywnie zaopiniowany przez sejmową komisję sprawiedliwości. O jego odrzucenie apelowali m.in. eksperci ONZ.

Czytaj też:
Ostra dyskusja w „Kropce nad i”. Olejnik do Godek: To jest arogancja

Źródło: WPROST.pl / pomponik.pl