„Decyzją Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego Pan Senator Jan Dobrzyński w dniu dzisiejszym został zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości oraz Klubu Parlamentarnego” – poinformował na Twitterze Krzysztof Sobolewski.
Przypomnijmy, że informację o tym, że parlamentarzysta PiS trafił 9 kwietnia do jednego ze stołecznych szpitali, jako pierwszy podał na Twitterze dziennikarz Piotr Nisztor. „Miał złamany nos, rozcięty luk brwiowy, blisko 3 promile alkoholu i jeszcze się awanturował! Jak widać dla niektórych rocznica tragicznej śmierci 96 osób, w tym prezydenta RP nie ma żadnego znaczenia” – napisał Nisztor.
Sprawę szerzej opisała Wirtualna Polska, która ustaliła, że chodzi o senatora Jana Dobrzyńskiego. Do awantury miało dojść w okolicach Dworca Centralnego w Warszawie. WP udało się dodzwonić do polityka. – Jestem po zawale, zasłabłem – stwierdził i przyznał, że jest w szpitalu. – To nie była żadna przepychanka, awantura, po prostu się potknąłem przy schodach. Interwencji policji nie było, zadzwoniłem po pogotowie – powiedział w rozmowie z WP.
Senatorowi PiS zadano pytanie, czy był pod wpływem alkoholu. – Ale co to znaczy pod wpływem alkoholu? To była niedziela, myśmy byli po obiedzie, ale też nie można mówić, że ja byłem pijany, czy coś w tym rodzaju. Nie jechałem do pracy, to był mój prywatny czas – odpowiedział Dobrzyński. Polityk w rozmowie z WP potwierdził, że ma założone szwy na twarzy. Przekonywał, że obrażeniom uległ… na pogotowiu.
Czytaj też:
Pijany polityk PiS awanturował się w stolicy? Senator odpiera zarzuty