– Mieliśmy do czynienia z procedowaniem Sejmu, które było absolutnie nie do zaakceptowania. Prace sejmowe zostały tak naprawdę sprowadzone do "Sejmu niemego", posłowie nie mogli zadawać pytań i to podczas bardzo ważnej debaty, dotyczącej trzech ustaw ustrojowych: o Sądzie Najwyższym, ustawy o ustroju sądów powszechnych i ustawy o TK. Takie zachowanie jest absolutnie niedopuszczalne. Dlatego w duchu odpowiedzialności za standardy polskiej debaty publicznej, polską demokrację, mówimy głośne "nie" takim metodom i takiemu sposobowi obrad Sejmu i dlatego zapowiadamy, że złożymy wniosek o odwołanie marszałka Kuchcińskiego – powiedziała szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. – Dość tych bolszewickich metod i dewastowania państwa – mówili w Sejmie posłowie opozycji.
Na zapisie relacji z posiedzenia Sejmu widać, w jakim tempie marszałek Sejmu odrzucał wnioski złożone przez posłów opozycji.
Posłów opozycji oburzył sposób prowadzenia obrad Sejmu. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński podjął bowiem decyzję o przeprowadzeniu głosowania z pominięciem etapu zadawania pytań przez posłów. Opozycja przyjęła ten ruch okrzykami oburzenia i hasłami „hańba”. Posłowie opozycji nie pozostawili na nim suchej nitki i w mediach społecznościowych obrzucili go inwektywami typu „miernota”, „zero moralne i intelektualne” czy „wyrób marszałkopodobny”.
Czytaj też:
Sejm wyraził zgodę na aresztowanie Stanisława Gawłowskiego