Trener brutalnie pobił swoją partnerkę? Mężczyzna przedstawia własną wersję wydarzeń

Trener brutalnie pobił swoją partnerkę? Mężczyzna przedstawia własną wersję wydarzeń

Pobita 26-latka
Pobita 26-latka Źródło: Instagram / Kasia Dz.
Nie cichnie sprawa pobicia Katarzyny Dziedzic. Kobieta utrzymuje, że sprawcą napaści jest jej były partner Miłosz Pawłowski, znany w Trójmieście trener personalny. Mężczyzna utrzymuje, że jest niewinny

Miłosz Pawłowski udostępnił w sieci nagranie, w którym przedstawił swoją wersję wydarzeń. – Nazywacie mnie państwo zwyrolem, damskim bokserem, trenerem patolem. Media nie zostawiają na mnie suchej nitki – mówi trener. Mężczyzna twierdzi, że jego partnerka Katarzyna po przeprowadzce do Gdańska rozpoczęła pracę w branży nieruchomości, jednak nie do końca sobie radziła i wpadła w depresję. – Jako samiec alfa uważam, że trzeba wspierać kobietę. Dawałem jej słowa otuchy, jednak z czasem nasz związek zaczął się psuć. Ciągłe narzekanie Kasi, że jest źle spowodowało, że zacząłem się w tym związku męczyć. Jestem raczej aktywnym gościem i nawet jeśli jest źle, to cisnę, żeby było lepiej, żeby życiowo iść do góry – tłumaczy.

Feralnego dnia Pawłowski miał być w pracy do godziny 14. – Prowadziłem trening, potem wróciłem do domu. Kasia leżała w łóżku, była od dwóch tygodni chora i brała antybiotyki. Była na mnie obrażona i nie chciała rozmawiać. Potem jednak wstała i zaczęła trzaskać szafkami, po czym powiedziała, że jedzie do rodziny. Po godzinie wróciła z powrotem i z butelką alkoholu zamknęła się w pokoju. Później pobiegła do łazienki – relacjonuje.

Z opowieści mężczyzny wynika, że kiedy wszedł do łazienki, jego partnerka leżała na ziemi z twarzą przyciśniętą do podłogi. miała także histeryzować. – Obdukcja wykazała, że Kasia była pod wpływem alkoholu i środków psychotropowych. Doszły do tego jeszcze problemy psychiczne – wyjaśnia. Mężczyzna podkreślił, że nie byłby w stanie uderzyć kobiety i zmasakrować jej twarzy. – Gdybym ja to zrobił, przy wadze 100 kg, wyciskaniu bardzo dużych ciężarów na siłowni, przy sztukach walki, które od kilkunastu lat trenuję i jestem fachowcem w tym temacie, to Kasia by w najlepszym wypadku leżała kilka tygodni w szpitalu. A ja bym siedział w więzieniu – podsumowuje.

„Zmasakrował mi twarz, połamał nos, rozciął łuk brwiowy”

O sprawie stało się głośno w poniedziałek 9 kwietnia. Media społecznościowe obiegło zdjęcie 26-letniej Katarzyny, która twierdzi, że została pobita przez swojego partnera, znanego w Gdyni trenera personalnego oraz trenera samoobrony, boksu i krav magi Miłosza P. – Około godz. 21 zajrzałam do jego telefonu i przeczytałam niestosowne wiadomości, które wymieniał z klientką. Od jakiegoś czasu tłumaczył mi, że to zawodowe SMS-y, ale dotąd ich nie widziałam. Był kompletnie pijany. Zauważył, co robię i rzucił się na mnie… Zaczęłam uciekać, dobiegłam do łazienki, ale nie zdążyłam już zamknąć za sobą drzwi. I wtedy wiedziałam, że on mnie zatłucze – powiedziała kobieta w rozmowie z portalem Wirtualna Polska. „Zmasakrował mi twarz, połamał nos, rozciął łuk brwiowy” – napisała dziewczyna na Instagramie dodając, że kiedy cała zakrwawiona leżała w mieszkaniu, mężczyzna z niego uciekł.

Portal SFD, który zrzesza fanów fitnessu i kulturystyki opublikował wyniki obdukcji lekarskiej. Z dokumentu wynika, że u Katarzyny zdiagnozowano złamanie czaszki oraz kości nosowych, otwartą ranę głowy, stłuczenie części lewego przedramienia oraz inne urazy głowy i nosa. – Mężczyzna usłyszy zarzut uszkodzenia ciała, a policjanci doprowadzą go do prokuratora z wnioskiem o zastosowanie wobec niego policyjnego dozoru, zakazu zbliżania się oraz kontaktowania się z pokrzywdzoną – powiedziała w rozmowie z „Fakt24” asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Czytaj też:
Znany trener podejrzany o brutalne pobicie swojej dziewczyny. Na jaw wychodzą nowe informacje

Źródło: WPROST.pl