O wypadku, do którego doszło ok. godz. 10 na drodze do Morskiego Oka informuje stacja RMF FM. Zdarzenie miało miejsce na stacji początkowej, gdzie turyści wsiadają na wozy. Spłoszone konie pobiegły w kierunku parkingu na Palenicy Białczańskiej. Wóz uderzył w budkę, w której można kupić bilety do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jeden z pasażerów wypadł i z urazem barku trafił do szpitala. Według RMF24.pl, pod opiekę trafiła również żona poszkodowanego mężczyzny z Koszalina, która uskarżała się na ból ręki. Jak podaje „Tygodnik Podhalański”, konie zatrzymały się dopiero, kiedy jeden z jadących na wozie turystów chwycił za lejce.
Tatrzański Park Narodowy o wypadku
Więcej informacji na temat wypadku podaje Tatrzański Park Narodowy. „Na wozie w tym czasie znajdowało się 10 osób. Na miejsce zdarzenia zostały wezwane służby: karetka pogotowia, policja, weterynarz oraz Straż Parku, które prowadzą swoje czynności. Wozak zachował się poprawnie, próbując zatrzymać konie. Kontrola policyjna wykazała, że był trzeźwy. Badanie weterynaryjne wykazało, że konie nie doznały obrażeń” – przekazano.
Czytaj też:
Tysiące turystów ruszyło w Tatry. Wszystko po to, aby zobaczyć kwitnące krokusy