Przypomnijmy, w ramach styczniowej rekonstrukcji rządu utworzono Ministerstwo Infrastruktury. Na jego czele stanął dotychczasowy szef resortu infrastruktury i budownictwa, Andrzej Adamczyk. Do kompetencji nowego ministerstwa należą obszary budownictwa, łączności i transportu. Okazuje się, że resort działa jedynie teoretycznie.
Brak podpisu na statucie
„Dziennik Gazeta Prawna” informuje, że premier Mateusz Morawiecki nie zatwierdził jeszcze statutu ministerstwa, choć podjął podobną decyzję w przypadku innych nowych resortów: Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii oraz Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju.
– Statut to podstawowa forma zorganizowania każdej instytucji administracji publicznej. Jego brak to zagrożenie dla procesu decyzyjnego, utrudnia też międzyresortowe uzgodnienia procedowanych aktów prawnych. Struktura wewnętrzna Ministerstwa Infrastruktury w sensie formalnoprawnym nie istnieje – skomentował jeden z działaczy PiS w rozmowie z dziennikiem.
Brak wewnętrznej regulacji
Profesor Jolanta Itrich-Drabarek komentuje z kolei, że szef resortu może wydawać rozporządzenia. – Pytanie tylko, kto i na jakiej podstawie przygotowuje dla niego dokumenty, a następnie kto wykonuje te rozporządzenia, skoro nie ma wewnętrznej regulacji – dodaje. Wypowiadający się anonimowo minister w rządzie PO-PSL konkluduje, że „brak statutu oznacza, że ministerstwo w praktyce za nic nie jest odpowiedzialne”.
Czytaj też:
Będzie kolejna afera z nagrodami? Ministerstwo Rolnictwo rozdało ponad 173 mln zł