We wtorek 17 kwietnia Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu orzekł, że decyzje polskich władz ws. zwiększonej wycinki w Puszczy Białowieskiej naruszają prawo UE. Dodał, że wycinka nie mogła być uzasadniona bezprecedensową gradacją kornika drukarza. Wyrok nie wiąże się z żadnymi karami finansowymi, bo Polska wycofała ciężki sprzęt z Puszczy. Gdyby jednak doszło do wznowienia wycinki, wówczas Komisja mogłaby wnioskować o sankcje finansowe.
Szyszko: Trzeba znaleźć winnych
Na temat orzeczenia były minister środowiska wypowiedział się na antenie Radia Maryja. Zaznaczył, że cieszy się z oficjalnego zakończenia sporu między Komisją Europejską a Polską. – Możemy już rzeczywiście rozpocząć dyskusję merytoryczną na temat przyszłości ochrony i istnienia zasobów przyrodniczych w jednoczącej się Europie – mówił Szyszko po tym, jak znane już było orzeczenie. Jednocześnie Szyszko stwierdził, że „trzeba znaleźć winnych, którzy doprowadzili do zaginięcia tysięcy hektarów siedlisk w Puszczy Białowieskiej, ważnych dla Europy”. – Decyzjami gospodarczo-politycznymi doprowadzono do tego, że zamarły dziesiątki milionów drzew – dodał.
Zdaniem Szyszki „kary finansowe trzeba by nałożyć, ale na tych, którzy spowodowali, że zginęły tysiące hektarów siedlisk ważnych dla Europy, a jednocześnie jest to skorelowane z deprecjacją ogromnej ilości metrów sześciennych drewna”. – Nie można łamać prawa UE. Postanowienie trzeba uszanować, jak również trzeba realizować prawo Unii po to, by występowały gatunki i siedliska, które zostały zniszczone – ocenił były szef resortu środowiska.
Czytaj też:
Jan Szyszko zapytany w Sejmie o Kingę Rusin. Co odpowiedział były minister?