Protestujący czują się zawiedzeni brakiem realnych postępów w rozmowach, mimo zapewnień, że rząd rozumie ich sytuację. Sama minister Rafalska spotykała się z opiekunami osób niepełnosprawnych w Sejmie kilka razy, ostatnio w niedzielę wieczorem. Wówczas po kilkunastominutowej rozmowie w burzliwej atmosferze protestujący zapowiedzieli, że kompromisu z ich strony nie będzie.
Teraz osoby prowadzące protest w Sejmie domagają się zmian osobowych w resorcie rodziny, pracy i polityki społecznej. – Pan Michałkiewicz i pani Rafalska powinni się podać do dymisji – stwierdziła w rozmowie z reporterem RMF FM Patrykiem Michalskim jedna z protestujących, Iwona Hartwich. Rodzice osób niepełnosprawnych największe szanse pokładają teraz w prezydencie Andrzeju Dudzie, wyrażają za to rozczarowanie postawą Jarosława Kaczyńskiego, który mimo próśb i listu, nie skontaktował się z nimi. Zapowiadają, że dopóki nie zostanie im przedstawione konkretne rozwiązanie problemów, pozostaną w Sejmie.
Dwa postulaty
Przypomnijmy, w liście do Jarosława Kaczyńskiego przedstawiciele Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych poinformowali o odwieszeniu protestu z marca 2014 roku. Protestujący mają dwa główne postulaty. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych w stopniu znacznym, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia, w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego.
Drugi postulat dotyczy zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Rodzice niepełnoletnich osób niepełnosprawnych apelują również o stopniowe podwyższanie tej kwoty do wartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.
Czytaj też:
Premier zapowiedział podatek dla najbogatszych. To efekt protestu opiekunów niepełnosprawnych