Jakiś czas temu kobieta sprzedała dom znajdujący się naprzeciwko jej posesji w Dębicy w województwie podkarpackim. Tuż po tym, jak nieruchomość została zajęta przez rodzinę K., pojawiły sie problemy. Kobieta została oskarżona przez swoich nowych sąsiadów o otrucie psa oraz napad z bronią. W sumie do lokalnej policji skierowano ponad 200 zawiadomień o przestępstwach, których miała się rzekomo dopuścić pani Bożena. Wszystkie postępowania zostały umorzone.
Z reportażu TVN24 wynika, że rodzina K. zamontowała kilka kamer, za pomocą których śledzą kobietę. Ponadto, sąsiedzi demolują dom pani Bożeny, rzucają w kobietę pomidorami oraz kamieniami. Na problemy z rodziną K. skarżą się również przyjaciele oraz bliscy kobiety. Po upublicznieniu całej historii w mediach okazało się, że rodzina K. zachowywała się podobnie w swoim starym miejscu zamieszkania. Po licznych skargach członków rodziny skierowano na badania psychiatrycznie, które wykazały, że są niepoczytalni. Sąd uznał jednak, że nie stanowią żadnego zagrożenia.
Zrozpaczona kobieta prosiła o pomoc Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Prokuratora Generalnego. Prokuratura twierdzi jednak, że nie jest w stanie nic zrobić. Za tę sytuację winię wymiar sprawiedliwości. Nie mogę zrobić nic w swoim domu, nikogo zaprosić. Nic im nie zrobiłam, w mojej opinii jest to ich sposób na życie. W poprzednim miejscu zamieszkania postępowali tak samo – stwierdziła pani Bożena.