Galeria:
Pies odebrany nauczycielce przyrody
Psa zauważyły lokalne działaczki na rzecz zwierząt, które zwróciły się do wielu organizacji z prośbą o pomoc. Żanda z nich jednak nie zareagowała. Interwencję podjął w końcu zarząd Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. „Podczas odbioru syn właścicielki psa życzył mu szybkiej śmierci oraz groził Inspektorom odwetem za odebranie zwierzęcia. Zapomniany husky żył bez wody i pokarmu, w brudnym i zarośniętym kojcu, całkowicie zapomniany przez świat. Kojec Bono znajdował się zaraz przy wielorodzinnych budynkach mieszkalnych lecz NIKT z sąsiadów nie zareagował – znieczulica ludzka nie zna granic…” – piszą inspektorzy.
Pies został przewieziony do kliniki weterynaryjnej, gdzie wykonano szereg badań, które potwierdziły, że był on głodzony. O sprawie zawiadomiona została Prokuratura Rejonowa w Częstochowie. Właścicielom psa może grozić do 3 lat pozbawienia wolności.
Pies przebywa teraz na leczeniu stacjonarnym, a przed nim długa walka o zdrowie. Planowane koszty leczenia to 2 tysiące złotych. Jeżeli chcesz pomóc w walce o życie psa, możesz pomóc ofiarując pieniądze na ten cel.