Galeria:
Aleksandra Sadowska, która zrobiła sobie tatuaże na gałkach ocznych
Aleksandra Sadowska pochodzi z Wrocławia i ma 21 lat. O tym, że kobieta jest fanką Popka, pisały już media. Teraz w programie „Alarm” TVP1 przedstawiono dramatyczną historię Sadowskiej. Kobieta inspirowała się do tego stopnia wizerunkiem charyzmatycznego artysty, że również postanowiła wytatuować sobie gałki oczne. W jej przypadku ten zabieg może zakończyć się utratą wzroku.
Opinia lekarza
Sadowska w listopadzie 2016 roku wybrała się do studia tatuażu w Warszawie. Tam wykonała tatuaż gałek ocznych. Po zabiegu powiedziała tatuażyście, że straciła wzrok w jednym oku, ale ten zalecił jej leki przeciwbólowe oraz okłady. Stwierdził także, że tatuaż został wykonany prawidłowo.
Inne zdanie na ten temat ma prof. Jerzy Szafik z Centrum Mikrochirurgii Oka w Warszawie. Powiedział on, że podczas zabiegu „dramatycznie” uszkodzono jedno oko, które teraz jest niewidzące. Drugiemu grozi pogorszenie widzenia, a nawet ślepota.
Błąd tatuażysty
Dziennikarze „Alarmu” dotarli do analizy laboratoryjnej tuszu użytego przy tatuażu Sadowskiej. Okazało się, że taka substancja nadaje się wyłącznie do klasycznych tatuaży i nie powinna mieć kontaktu z gałką oczną.
Mężczyźnie, który wykonał tatuaż, grożą prokuratorskie zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Pełnomocnik poszkodowanej 21-latki wyjaśnił, że najważniejsze jest to, by tatuażysta przestał wykonywać zawód. Do Sadowskiej zgłosili się inni klienci mężczyzny. Jeden z nich twierdzi, że poddał się identycznemu zabiegowi, a na jego oczach pojawiły się guzy.
Czytaj też:
Planujesz permanentny makijaż brwi? Ten przypadek może cię odstraszyć