Według wicemarszałek Sejmu i rzeczniczki PiS Beaty Mazurek premie przyznane przez premier Szydło zwróciło około 55 ministrów i wiceministrów, w tym wszyscy politycy aktywnie działający nadal w parlamencie. – Wszystkie osoby, które są czynnymi politykami, które są w parlamencie, które były zobligowane, żeby przekazać te pieniądze, przekazały je – poza trzema osobami, które już w polityce nie są. Poza Bartoszem Kownackim, z którym nie ma kontaktu, są to trzy osoby – wyliczała.
Chodzi o byłą minister cyfryzacji Annę Streżyńską, byłego ministra Skarbu Państwa Dawida Jackiewicza i byłego ministra finansów Pawła Szałamachę. W przypadku wiceministra obrony narodowej Bartosza Kownackiego Beata Mazurek nie otrzymała potwierdzenia ze względu na jego podróż zagraniczną. On sam w rozmowie z Onetem podkreślał, że nagrodę w wysokości ponad 40 tys. złotych oddał na Caritas.
Mazurek: Potwierdzenia? Możecie pytać Caritas
Beata Mazurek przekazała, że Kancelaria Premiera nie zamierza pokazywać opinii publicznej dokładnych danych na temat zwrotu nagród. Tłumaczyła tę decyzję „prawem do anonimowości”. Nie wiadomo więc, na jakie cele i w jakim zakresie swoje premie zwracali ministrowie, którzy nie wpłacili pieniędzy na Caritas. Niektórzy przekazali je na rzecz innych fundacji czy osób prywatnych.
– Część osób pokazała nam przelewy, część nas poinformowała, ale nie jest żadną tajemnicą, państwo możecie pytać Caritas, czy te pieniądze zostały otrzymane – przekazała Mazurek. – Dlaczego inne osoby chcą pokazać przelewy, a inne nie, tego nie wiem – dodała.
Czytaj też:
Szef KPRM: Musiałem wziąć pożyczkę, żeby oddać nagrodę