Opowiadanie autorstwa 10-letniego Natana udostępniono m.in. na Facebooku. Opublikowano zdjęcie z jego zeszytu, gdzie widać tylko fragment, ale cały tekst zamieszczono w treści posta, który udostępniła Sylwia Chutnik.
„Kiedy Magda otworzyła oczy, zobaczyła srokę, która stukała dziobem w parapet otwartego okna. Była wiosna, więc przylatywały ptaki.”.. – od takich słów zaczyna się opowiadanie Natana. Zadanie polegało na tym, że dane było tylko pierwsze zdanie. Uczeń musiał dopisać ciąg dalszy. Nie było jasno określonych kryteriów ani limitu zdań. Jak widać, 10-latek dał się ponieść swojej wyobraźni i stworzył fikcyjną fabułę, pełną zwrotów akcji i zmyślonych postaci.
„Tak zabija się kreatywność u dzieci”
Niestety, kreatywność chłopca nie została doceniona. Pod jego opowiadaniem pojawił się stanowczy wpis nauczycielki, której wyraźnie nie spodobał się styl wypowiedzi Natana. „Proszę poprawić opowiadanie i napisać je sensownie. Ma być maksimum 8 zdań” – napisała nauczycielka.
„Chciałabym umieć tak pisać! Bo o nauczycielce nie ma sensu się wypowiadać” – stwierdziła w swoim wpisie Sylwia Chutnik. Nie brakowało też innych ostrzejszych komentarzy. Niektórzy stwierdzili, że „w ten sposób zabija się kreatywność u dzieci”. Ci, którzy stanęli w obronie nauczycielki argumentowali, że chłopiec mógł nie wykonać dokładnie tego, co wskazywało polecenie. „Oceny są za wykonanie odpowiednio polecenia. Wszędzie trzeba się trzymać tematu i innych wytycznych. Może nauczycielce też się spodobało to opowiadanie, ale niestety nie mogła go ocenić lepiej” – brzmi jeden z komentarzy na Facebooku.
Czytaj też:
Tego chłopca odprowadziło do szkoły 70 policjantów. Powód chwyta za serce