O tej historii rozpisywały się norweskie media, a także portal mojanorwegia.pl. Øyvind Fredriksen, który mieszkał na północy Norwegii, zmarł 5 maja w wieku 57 lat. Jego pogrzeb miał odbyć się w rodzinnym mieście Mandal na południu kraju. Rodzina zaplanowała, że ciało zmarłego zostanie przetransportowane najpierw do Oslo, a później samolotem linii Scandinavian Airlines do miasta Kristiansand, oddalonego od Mandal o około 45 km.
Fatalna pomyłka
Tydzień temu syn zmarłego, Thomas Friberg otrzymał telefon od pracownika zakładu pogrzebowego, który poinformował go o pomyłce, do jakiej doszło na lotnisku w stolicy Norwegii. Okazało się, ze ciało Fredriksena zostało wysłane do... Gdańska.
W tym samym czasie na ciało Polaka zmarłego w Norwegii czekał zakład pogrzebowy, który odpowiadał za zorganizowanie pochówku około 80 kilometrów od Gdańska. Pracownicy zabrali z lotniska trumnę ze zwłokami Norwega myśląc, że leży w niej Polak. Ciało Friedriksena spoczęło w polskiej ziemi, a miejsce przebywania trumny z ciałem Polaka nie zostało podane przez norweskie media.
MSZ reaguje
Portal mojanorwegia.pl przekazał, że Friberg poinformował już o tragicznej pomyłce resort spraw zagranicznych w swojej ojczyźnie. – Sprawa znana jest Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Ambasada Norwegii w Warszawie została poinformowana o działaniach, jakie rodzina zmarłego powinna podjąć w związku z ekshumacją ciała, a także o właściwości instytucji w Polsce, do których wniosek należy skierować – poinformowało portal mojanorwegia.pl biuro rzecznika prasowego norweskiego MSZ.
Jak podaje polsatnews.pl, przedstawiciele władz obu państw spotkali się w celu ustalenia, jak rozwiązać problematyczną sytuację. Trumna z ciałem Norwega ma wrócić do ojczyzny w przyszłym tygodniu.
Czytaj też:
Zamieszanie na pogrzebie najstarszego Polaka. Pomylono ciała