Według informacji RMF FM, 40-letni Filipińczyk trafił do szpitala w Świnoujściu w niedzielę wieczorem. Filipińczyk był dwukrotnie reanimowany, jednak nie udało się go uratować. Sekcja zwłok wykaże, co było przyczyną zgonu mężczyzny, jednak wstępna diagnoza wykazała, że zmarł z powodu powikłań malarii.
Sztab kryzysowy podejmie decyzje
Drugi z marynarzy, który płynął tym samym statkiem z Liberii, przebywa w szpitalu. Z informacji przekazanych przez Małgorzatę Kapłan z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie wynika, że badania potwierdziły u tego mężczyzny malarię. Jego stan jest dobry.
Pracownicy szpitala, którzy zetknęli się z Filipińczykiem, będą musieli teraz przejść profilaktykę antymalaryczną. Sztab kryzysowy, składający się z władz miasta oraz przedstawicieli Granicznej Stacji Sanepidu zdecyduje, czy statek na którym znajdowali się dwaj zarażeni marynarze, będzie objęty kwarantanną.
Objawy malarii
Malaria wywoływana jest przez pierwotniaki, których nosicielami są komary występujące w rejonach tropikalnych. Co roku na tę chorobę zapada ponad 220 mln osób, a umiera od 1 do 3 mln. Wśród ofiar śmiertelnych najczęściej znajdują się dzieci poniżej piątego roku życia oraz osoby z osłabioną odpornością.
Głównymi objawami malarii są: wysoka gorączka, nudności, wymioty, bóle głowy, a także obfite pocenie.
Czytaj też:
Ebola znowu atakuje. Potwierdzono dwa przypadki zarażenia