„W Gdańsku i Sopocie branża turystyczna może ogłosić żałobę, wszystko wskazuje na to, że w te wakacje będzie zakaz kąpieli w morzu” – napisał były szef PZU i gdańskiego PiS Andrzej Jaworski. Pełniący obecnie funkcję prezesa Polskiego Związku Curlingu polityk dodał też hasztagi #betonowanieGdańska i #aferyPO. Całość opatrzył zdjęciem zardzewiałych rur, wypluwających do wody brunatnej barwy ścieki. Problem w tym, że to wcale nie obraz rzeczywistej sytuacji, a zdjęcie z internetowej bazy Shutterstock. Jaworski nie poinformował jednak na Twitterze, że fotografia służy tylko do ilustracji problemu, czym mógł wprowadzić obserwujących go użytkowników w błąd.
Zachowanie byłego posła, który od 16 maja nie usunął opisywanej wiadomości, skomentował dziennikarz Polsat News Marek Kacprzak. „I pomyśleć, że mogłaby już działać ustawa o #FakeNews autorstwa pewnego posła PiS” – napisał na Twitterze, nawiązując do projektu Dominika Tarczyńskiego.
Walka z fake newsami
W maju ubiegłego roku poseł PiS Dominik Tarczyński stwierdził na Twitterze, że w polskim prawie powinny pojawić się zapisy o karach za „fake news”, czyli kłamliwe informacje. Zapowiedział też, że złoży w Sejmie propozycje rozwiązań prawnych w tej sprawie. – Bierzemy pod uwagę kary finansowe, zawieszenia emisji lub wydania od miesiąca do kilku miesięcy, odebranie koncesji, a nawet sankcje karne – mówił Tarczyński, zastrzegając, że kary zależałyby też od okresu politycznego. Zapewnił również, że będzie wzorował się na rozwiązaniach, które już stosowane są m.in. w Stanach Zjednoczonych czy na Węgrzech. – Mam nadzieję, że będą one wzorem dla innych państw Europy – mówił wówczas.
W marcu 2018 roku Jacek Sasin z PiS zapewniał jednak, że ani rząd, ani PiS nie pracują nad ustawą o fake newsach. – Pracuje nad nią jeden poseł i nie możemy mu tych prac zakazać. Ma do tego prawo. Z drugiej strony, to bardzo delikatna kwestia, gdyż nie chcemy żeby powstało wrażenie, że PiS chce kneblować dziennikarzy – powiedział Sasin. – Jeśli poseł Dominik Tarczyński przygotuje projekt, to PiS się nad nim pochyli, co nie znaczy, że zaakceptuje bezkrytycznie – dodał.
Awaria przepompowni ścieków w Gdańsku
W gdańskiej przepompowni ścieków doszło do poważnej awarii. Aby uniknąć ryzyka cofania się ścieków i podtopień w dzielnicach Gdańska, spółka świadcząca usługi wodociągowo-kanalizacyjne postanowiła zrzucić ścieki do Motławy. Pracownicy apelowali przy tym do mieszkańców o ograniczenie zużycia wody. Informację o rozpoczęciu awaryjnego zrzutu ścieków do Motławy podała we wtorek 15 maja wczesnym popołudniem rzecznik prasowa Saur Neptun Gdańsk Magdalena Rusakiewicz. Wyjaśniła, że decyzję podjęto, aby „ograniczyć zastój ścieków, które dopływają do przepompowni z dolnego tarasu Gdańska”. Ma to zminimalizować ryzyko cofania się ścieków i wystąpienia podtopień w dzielnicach Żabianka, Przymorze, Zaspa, Oliwa, Wrzeszcz, Letnica, Nowy Port, Dolne Miasto i Śródmieście. Prokuratura zwróciła się do spółki Saur Neptun Gdańsk, z wnioskiem o udzielenie wyjaśnień w sprawie awarii.
Czytaj też:
Były szef PZU i gdańskiego PiS prezesem Polskiego Związku Curlingu