Jak opowiada Lenska, 15 maja pojechała grać spektakl "Kontrabanda" do warszawskiego teatru Komedia. "Zagrałam jeden akt, trochę byłam spięta, ale się podobało, kurtyna upadła, widownia poszła na przerwę, my w kulisach śmialiśmy się z tego co wyszło. Potem poszłam po schodach do garderoby i stało się coś, czego się nie spodziewałam... Coś strzeliło w głowie, nie mogłam oddychać, przewróciłam się, wyłam z bólu, nie wiedziałam co się dzieje..." – pisze.
Z dalszej części wpisu dowiadujemy się, że została przewieziona do szpitala, jednak całe zdarzenie pamięta jak przez mgłę. Dokładnie przypomina sobie jednak, jak lekarz podszedł do niej i poinformował ją, że "pękł jej krwiak w głowie" i konieczna jest natychmiastowa operacja. "Nie wiem czy przeżyje Pani, a jeśli przeżyje, nie wiem co będzie" – powiedział lekarz. "I wiecie co? Pierwszy raz nie myślałam optymistycznie. Płacząc kazałam Rafałowi przekazać Zosi i Antkowi, że ich kocham i niech im to przekaże..." – wspomina aktorka.
Po chwili zwątpienia przyszedł jednak czas, gdy poczuła, że będzie z nią dobrze. "Okazało się, że po tych strasznych dniach powoli zaczęło się dobrze robić..." – pisze. "Przez chwilę myślałam, że to koniec, po chwili się jednak polepszyło, a teraz jest pełen optymizm" – dodaje.
"Jestem uśmiechnięta, pozytywna i mówię wszystkim, z którymi rozmawiałam – trzeba być uśmiechniętym! Trzeba robić co się chce, trzeba robić to o czym się marzy, nawet coś o czym się myśli, bo życie jest piękne" – pisze Lenska. "Dziękuję Wam, rodzinie i genialnej szpitalnej ekipie! Wszystko będzie dobrze, a dziś obchodzicie genialny dzień mamy. Ja jeszcze jestem w szpitalu, ale jestem uśmiechnięta, mój mężuś postanowił zrobić coś genialnego dla dzieci zamiast mnie, zaprosił ludzi i spędzą wspaniałą sobotę czyli Dzień Matki! Chyba mój pozytywizm zaczyna działać" – podkreśliła.