W oświadczeniu dla PAP prezydent Andrzej Duda przekazał, że decyzja o zaprzestaniu protestu w Sejmie jest dobra i odpowiedzialna; otwiera też pole do dalszych spokojnych i rzeczowych rozmów na temat sytuacji osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. – W tej sytuacji nie ma ani zwycięzców, ani pokonanych; teraz jest czas na dalsze rozmowy i prace nad kolejnymi rozwiązaniami, które będą służyć osobom niepełnosprawnym. Jestem gotowy wspierać rząd w tych pracach – podkreślił.
– Nie czuję żadnej satysfakcji, ale bardzo się cieszę, że panie zakończyły protest – podkreślił Stanisław Karczewski. Marszałek Senatu dodał, że trudno rozmawia się na sejmowych korytarzach, przy dużych emocjach. – Jestem przekonany, że prowadzenie rozmowy bez emocji będzie przynosiło więcej efektów – zaznaczył. – Mamy świadomość, że zawieszenie protestu nie rozwiązuje wszystkich problemów osób niepełnosprawnych. To dobry moment na spokojny, rzeczowy dialog – podkreślił Paweł Mucha z kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy.
„Moralne zwycięstwo nad PiS-em”
– Rodziny osób niepełnosprawnych odniosły moralne zwycięstwo nad PiS-em. Udowodniły, że w dzisiejszych czasach można osiągnąć wiele dzięki swojej determinacji, żyjąc przez 40 dni w sejmowym getcie – ocenił poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński. Zdaniem posła PO Sławomira Neumanna protest niepełnosprawnych obnażył stosunek władzy do osób słabszych. – Haniebne wypowiedzi posłów PiS, fizyczne napaści, odcinanie od windy i łazienki to upadlanie tych ludzi. To pozostanie po tym proteście – podkreślił. Z kolei według posła Kukiz'15 Stanisława Tyszki, zawieszenie protestu to dobra decyzja dla Sejmu. – Sejm nie mógł normalnie pracować – mówił. Zaznaczył jednak, że postulaty niepełnosprawnych powinny zostać spełnione.
„Był to nasz głos rozsądku”
Przed Sejmem z niepełnosprawnymi oraz ich opiekunami spotkały się m.in. Janina Ochojska, uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska i Anna Komorowska. – Chciałam na początku podkreślić, że był to nasz głos rozsądku, który podpowiedział decyzję o zakończeniu protestu po tym, jak zostaliśmy potraktowani przez marszałka Kuchcińskiego i Straż Marszałkowską. Baliśmy się o nasze życie i życie naszych dzieci – podkreśliła Iwona Hartwich dodając, że żaden z proponowanych kompromisów nie został poważnie potraktowany przez stronę rządową.
Hartwich dodała, że protest nie kończy się, żeby zrobić przyjemność pani minister Rafalskiej czy innym politykom, ale również posłowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, który jest jedyną osobą decyzyjną w tym rządzie. – Do wiadomości pana Jarosława Kaczyńskiego – dalej Adrianowi nie starcza na buty. Ale te, które ma na sobie, dostał w Sejmie od dobrych ludzi, od posłanek – powiedziała.
Syn Hartwich, Kuba, powiedział, że postara się zrobić wszystko, żeby walczyć o osoby niepełnosprawne. – – Moim marzeniem jest zostanie rzecznikiem ds. osób niepełnosprawnych w Olsztynie. Nie pozwolę na to, żeby nam zamknęli w domu pomocy społecznej – dorzucił inny niepełnosprawny Adrian Glinka. Jego mama podziękowała za siłę, którą dawały protestującym osoby wspierające.
Czytaj też:
Protest niepełnosprawnych zawieszony. „Gdybym była generałem, to bym im dała Virtuti Militari”