Jak przypominają dziennikarze portalu superbiz.se.pl, druga kadencja Donalda Tuska jako szefa RE skończy się 1 grudnia 2019 roku. Do tego czasu będzie zarabiał brutto 25,5 tys. euro co miesiąc. Jego pensja podstawowa powiększy się także o pokaźne dodatki. Dodatkowa dieta na wynajęcie hotelu albo mieszkania to kolejne 15 proc. pensji, czyli prawie 4 tys. euro więcej. Członkowie Rady Europejskiej korzystają też z funduszu reprezentacyjnego w wysokości 1,4 tys. euro na miesiąc. Transparency.eu podkreśla, że ani w Parlamencie Europejskim, ani w Radzie Europejskiej nie trzeba ujawniać na co przeznacza się te pieniądze. Refundowane są także koszty utworzenia i prowadzenia biura przewodniczącego RE. Po ukończeniu 65 lat Donald Tusk może też liczyć na europejską emeryturę w wysokości ponad 21 proc. pensji. To blisko 5,5 tys. euro miesięcznie.
Po doliczeniu do pensji Tuska wszystkich wymienionych dodatków portal superbiz.se.pl skonkludował, że przewodniczący RE od grudnia 2014 roku mógł zarobić 1,29 miliona euro. Oczywiście, jeśli nie liczyć podatków, których już portal nie odjął. Podał za to łączny przychód byłego premiera po zakończeniu drugiej kadencji. To 1,85 mln euro. Po uwzględnieniu dodatku przejściowego, wahającego się od 40 do 65 proc. wynagrodzenia podstawowego przez trzy lata, Tusk może dostać po odejściu jeszcze kilkaset tysięcy euro. W przeliczeniu na złotówki były premier za swoją pracę w Brukseli może zarobić więc imponującą sumę 9,5 mln złotych.
Czytaj też:
Ile zarabia asystent Kaczyńskiego? Ujawniono dochody współpracownika prezesa