Minister zdrowia: Prezes PiS czekał tyle, ile czekałby każdy inny pacjent

Minister zdrowia: Prezes PiS czekał tyle, ile czekałby każdy inny pacjent

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Jacek Herok
– Wiem, że pan prezes na przyjęcie do szpitala czekał tyle, ile czekałby każdy pacjent z takim samym schorzeniem i w takim samym stanie, tj. stanie ostrym – stwierdził w rozmowie z „Faktem” minister zdrowia Łukasz Szumowski. Jarosław Kaczyński ze szpitala wyszedł 8 czerwca, spędził tam 37 dni.

Prezes PiS wylądował w szpitalu na początku maja w związku z problemami z kolanem – chodziło o leczenie choroby zwyrodnieniowej. Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie opuścił po ponad miesiącu. „Trzydziestosiedmiodniowa hospitalizacja, umożliwiająca pełną obserwację, diagnostykę oraz leczenie zabiegowe, zachowawcze i usprawniające, doprowadziła do stabilizacji stanu zdrowia. Dalsze leczenie, w tym rehabilitacja będą prowadzone w trybie ambulatoryjnym” – poinformował zespół medyczny zajmujący się .

Minister zdrowia w rozmowie z „Faktem” zapewnił, że prezes na zabieg czekał tyle, ile czekałby inny pacjent w tym samym stanie. –I jeśli sam będzie kiedyś chciał o tym opowiedzieć, będziecie państwo mogli zweryfikować moje słowa. Na szczęście stan zdrowia pozwolił już na wyjście ze szpitala – dodał Szumowski. Szef resortu zdrowia przekonywał, że ministerstwo już teraz skraca kolejki np. jeśli chodzi o wszczepianie endoprotez stawu kolanowego i stawu biodrowego

– To, co boli Polaków najbardziej – to trudny dostęp do lekarzy specjalistów, którzy wyemigrowali do prywatnych przychodni. Proszę spróbować zapisać się do kardiologa prywatnie – jest to możliwe właściwie natychmiast, a w sektorze publicznym czeka się bardzo długo. Będziemy się starać przynajmniej część z nich na nowo przyciągnąć do pracy w publicznych przychodniach. Oczywiście nie zlikwidujemy wszystkich kolejek w ciągu roku, to jest jasne. Natomiast zabieramy się za te najbardziej dotkliwe – zapewnił szef resortu zdrowia.

Czytaj też:
Nie tylko rodeo. Jarosław Kaczyński trzyma kciuki za polskich piłkarzy