Największy front burzowy przeszedł nad północną i zachodnią Polską. W pozostałej części kraju pojawiły się gwałtowne wichury. Do północy w całej Polsce strażacy podjęli ponad 4,4 tys. interwencji. Najwięcej pracy mieli na Mazowszu, gdzie jak wynika z informacji rzecznika prasowego komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Pawła Frątczaka, wyjeżdżano aż 1500 razy. Łącznie przy usuwaniu skutków burz i nawałnic pracowało ponad 20 tys. strażaków.
Gwałtowne zjawiska pogodowe połamały drzewa (w samej Warszawie około 100) i uszkodziły dachy na prawie 300 budynkach, w tym ponad 180 domach mieszkalnych. Z informacji Rządowego Centrum Bezpieczeństwa wynika, że wieczorem bez prądu było ponad 331 tys. odbiorców. Najwięcej w województwach: mazowieckim - 244 tys., łódzkim - 31 tys., kujawsko-pomorskim - ponad 20,5 tys. i w podlaskim - 17,5 tys.
Polskie Radio poinformowało, że w wyniku nawałnic rannych zostało 10 osób. Wśród poszkodowanych są m.in. jeden strażak oraz pracownik budowy z Grodziska Wielkopolskiego, na którego przewróciła się ściana.