38-letni Polak od wielu miesięcy był bezdomny. Nocował zazwyczaj na lotnisku Londyn-Heathrow. Jakiś czas temu dopuścił się dość poważnego oszustwa. Jeden z uczestników maratonu w Londynie pechowo zgubił swój numerek. Kiedy 38-latek zobaczył numer startowy z biegu, postanowił go sobie przywłaszczyć, pójść na metę i odebrać pamiątkowy medal. Udawał, że ukończył maraton, mimo że przebiegł zaledwie ostatnie 300 metrów.
Bezdomny na mecie
Zdjęcia mężczyzny, tak jak wszystkich pozostałych uczestników maratonu, trafiły do sieci. Jak podaje Metro.co Jake Halliday, który zgubił numer startowy, miał swoim startem wesprzeć fundację zajmującą się osobami chorymi na nowotwór krwi. Bez numerka nie mógł oficjalnie ukończyć biegu a pieniądze przepadły. – Przykro mi, że ten mężczyzna nie dostał medalu. Kiedy go dostałem pomyślałem, że podaruję go mojemu synowi, ponieważ chciałbym, aby był ze mnie dumny. Chciałbym mu pokazać, że jestem w stanie wiele osiągnąć – tłumaczył Polak. Dodajmy, że przy okazji afery związanej z maratonem, wyszło na jaw, że mężczyzna dopuszczał się kradzieży.
Kara dla Polaka
Za swoje przestępstwa Stanisław S. został skazany na 16 tygodni więzienia (13 za oszustwo, 3 za kradzieże), co wywołało liczne komentarze. Cześć użytkowników Twittera twierdzi, że kara jest zbyt surowa w stosunku do przewinienia.
twittertwitter
Obrończyni Polaka Jameela Jamroz twierdzi, że mężczyzna nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, że dopuszcza się przestępstwa. – Zadedykował zawody swojemu 7-letniemu synowi i wszystkim bezdomnym ludziom, żeby pokazać im, że dobre rzeczy mogą spotkać nawet tych, którzy na ogół mają mniej szczęścia – tłumaczyła prawniczka. Dodała, że krótko przed maratonem mężczyzna przeszedł załamanie psychiczne.
Czytaj też:
„Trzy proste pytania” i 65 funtów. Co trzeba zrobić, by zostać po Brexicie w Wielkiej Brytanii?