Rozmowa dotyczyła konkretnie decyzji włoskich władz, które nie przyjęły statku „Aquarius”, który przewoził wielu migrantów. Rozmowa w pewnym momencie zeszła na stosunek polskich władz do uchodźców.
– Czy nie czuje Pan wstydu, gdy myśli o dzieciach i kobietach w ciąży, które znajdowały się na statku? Czy nie wstydzi się pan za polską politykę, która zakazuje przyjmowania uchodźców? – pytała prowadząca rozmowę Tarczyńskiego. – Po pierwsze wstydzić powinni się rodzice tych dzieci, którzy nie powinni pozwolić im tam przebywać. Rodzice ci nie powinni w ten sposób narażać tych dzieci. Ta sytuacja jest absurdalna – odpowiedział polityk.
Jego zdaniem, na stadku nie znajdowali się uchodźcy, a nielegalni uchodźcy. – Trzeba pamiętać, że jeśli próbuje się w sposób niezgodny z prawem przekraczać granice, to trzeba się liczyć z tym, że można zostać zabitym – stwierdził.
Prowadząca zapytała Tarczyńskiego, ilu uchodźców przyjęła Polska. Polityk odpowiedział, że „zero”. – Jeśli pyta mnie pani o nielegalnych muzułmańskich imigrantów, to ani jeden nie przybył do Polski – dodał. Przypomniał, że Polska przyjęła 2 miliony Ukraińców, którzy „spokojnie pracują w Polsce”. Dodał, że ze względu na to, że do Polski nie zostali przyjęci uchodźcy, nie było u nas „ani jednego ataku o charakterze terrorystycznym”. – Weźcie ich wszystkich do Niemiec – dodał na koniec zwracając się do Lochbihler.