Sprawa dotyczy wydarzeń z października 2016 roku. Jak przypomina TVP Info, wówczas to po tzw. Czarnym Marszu, w którym uczestniczyła Dorota Wellman, Jacek Piekara zamieścił na Twitterze kontrowersyjny wpis. „Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie... Do zapłodnienia potrzebny jest seks...Dobrze wiedzieć, że Dorocie Wellman nie grozi aborcja!” – napisał pisarz.
Sprawa w sądzie
Dziennikarka TVN postanowiła zgłosić sprawę do sądu. W pozwie domagała się m.in. przeprosin oraz wpłaty odszkodowania na konto jednej z fundacji charytatywnych. Pisarz twierdzi, że pisma sądowe były wysyłane na adres, pod którym nikt nie mieszka. W związku z tym, wyrok został wydany zaocznie w styczniu 2018 roku i uprawomocnił się. Jak podaje TVP Info, Piekara miał się o decyzji sądu dowiedzieć dopiero od komornika.
Pół roku temu Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że pisarz ma zapłacić niemal 500 tys. zł, głównie za reklamy z przeprosinami, których domagała się Wellman. Teraz jednak Sąd Apelacyjny w stolicy cofnął ten wyrok. – Sąd Apelacyjny anihilował cały przebieg procesu. Sprawa wraca do punktu zero – powiedział Piekara w rozmowie z TVP Info.
Sąd przyznał, że „nie można uznać kogoś za winnego, jeśli nie został on powiadomiony o procesie”. Piekara wyraził nadzieję, że przy dalszym rozpatrywaniu sprawy sąd opowie się za „prawem do szyderstwa i złośliwości”. – Osoby tak jawnie opowiadające się po jednej stronie politycznego i społecznego sporu muszą liczyć się z tym, że będą spotykać się z odpowiedzią – dodał pisarz.
twitterCzytaj też:
Kulisy wyroku w sprawie Wellman-Piekara. Adwokat dziennikarki tłumaczy, co postanowił sąd