– Jeśli chodzi o zwierzęta, problem jest bardzo trudny. Żyjemy w czasach nadmiernej wrażliwości w ochronie zwierząt, tak to bardzo delikatnie powiem. Minister Szyszko wydał zgodę na odstrzał łosi i musiał prawie że na drugi dzień ją odwoływać – powiedział Henryk Kowalczyk 1 lipca w Mławie.
Jak podaje TVN24, w czasie rozmowy z mieszkańcami miasta padły pytania m.in. o prawną ochronę zwierząt. – My wprowadziliśmy taką zasadę – regionalne dyrekcje ochrony środowiska mają sugestię wręcz, żeby bardzo chętnie wyrażać zgody na odstrzały zwierząt chronionych gatunkowo, czyli łosie, żubry, bobry, żubry też tam dużo szkód robią. Co do wilków, te potrzeby nie są na razie tak mocno zgłaszane, ale myślę, że też za chwilę zajdzie potrzeba – przekonywał polityk.
Kowalczyk zapowiedział, że nikt nie ma zamiaru zdejmować ochrony gatunkowej, ponieważ „będzie konflikt z Europą, ze wszystkimi”. – Lepiej robić to małymi krokami, a też skutecznie, czyli wyrażając zgodę na każdy wniosek dotyczący redukcji tych chronionych gatunków zwierząt –dodał szef resortu.
Czytaj też:
Ośmiornica typująca wyniki meczów skończyła na talerzu. Wcześniej zgadła wszystkie rezultaty