Ze względu na podjętą przez byłego prezydenta inicjatywę, koncert The Rolling Stones na stadionie PGE Narodowym w Warszawie wyczekiwany był nie tylko przez fanów muzyki. Wszyscy zastanawiali się, czy gwiazdy rocka odniosą się do apelu noblisty i skomentują sytuację w Polsce. List Lecha Wałęsy opublikowano na jego oficjalnym profilu na Facebooku. Polityk zwrócił w nim uwagę na „złe rzeczy, które dzieją się w Polsce”.
„Chcemy zwrócić waszą uwagę, przypomnieć odważnych ludzi, którzy walczyli o wolność dla całego bloku wschodniego” – pisał były prezydent. „Poświęcili wiele dla wolności słowa. Dla wolności sztuki, ochrony wolności obywatelskich” – dodawał. W dalszej części listu Wałęsa zwracał uwagę, że obecna władza chce zniszczyć niezależność sądów w Polsce. „W zeszłym roku przejęli Trybunał Konstytucyjny. Teraz wbrew konstytucji zwalniają sędziów Sądu Najwyższego, aby wprowadzić marionetki” – przekonywał. „To nie jest wolność. Wiele osób w Polsce broni wolności, ale potrzebują wsparcia. Jeśli będziecie w stanie powiedzieć lub zrobić cokolwiek w czasie koncertu, będzie to dla nich wiele znaczyć” – zaznaczył Wałęsa na koniec swojego listu.
Choć wielu w to wątpiło, Mick Jagger faktycznie odpowiedział na list Lecha Wałęsy. Być może jednak nie w taki sposób, jakiego autor wiadomości oczekiwał. – Polska to piękny kraj, ale jestem za stary, żeby być sędzią. Ale nie jestem za stary, żeby śpiewać – powiedział po polsku. Po angielsku dodał jeszcze: „Byliśmy tu w 1967. Pomyślcie ile osiągnęliście od tego czasu. Niech Bóg będzie z wami”. Słowa muzyka przytaczają na Twitterze liczni uczestnicy koncertu oraz dziennikarze, m.in. Bartosz Węglarczyk z Onetu:
twitterCzytaj też:
Morawiecki na konferencji z Tajanim: Zakucie Frasyniuka w kajdanki było chyba niepotrzebne