„Widzę, że niewielkie nieporozumienie z moim udziałem wywołało duże zainteresowanie. Dziękuję za troskę. Wszystko w największym porządku” – napisał dziennikarz na Twitterze.
Wojciech Bojanowski jest korespondentem TVN24. Dziennikarz pojechał do Tajlandii, skąd relacjonuje przebieg akcji ratunkowej w jaskini Tham Luang Nang Non, gdzie uwięzionych zostało dwunastu chłopców oraz ich opiekun. Według informacji „The Standard” polski dziennikarz został zatrzymany przez tajlandzką policję. Do zatrzymania miało dojść, ponieważ Wojciech Bojanowski miał latać zdalnie sterowanym dronem w pobliżu lądowiska w momencie, gdy lądował na nim śmigłowiec ratunkowy. O zatrzymaniu pisał także dziennikarz Richard Barrow, który również przebywa w Tajlandii. Informację potwierdzała stacja TVN24.
twitterCzytaj też:
Nie dawali spokoju reporterowi TVN. Nagle pojawił się człowiek z kijem