Rok temu w programie „Kropka nad i” na antenie TVN24 Jacek Rostowski mówił, że jeżeli otrzyma wezwanie przed sejmową komisję do spraw Amber Gold to „z wielką chęcią tam pójdzie”. Były wiceminister finansów przekonywał, że „obywatele byli ostrzeżeni przez Komisję Nadzoru Finansowego”. Jego zdaniem, „jeśli ktoś chciał zainwestować, a przeciętna inwestycja była znacząca w Amber Gold, to mógł bardzo łatwo sprawdzić w Google'u, co to jest Amber Gold i znalazłby natychmiast na pierwszym miejscu”. – ABW była wiodącą instytucją, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, a Ministerstwo Finansów z nią współpracowało – podkreślił Rostowski.
Była szefowa gdańskiego Urzędu Kontroli Skarbowej Małgorzata Bogumił pytana przez komisję o to, na jakim etapie Rostowski zaczął interesować się sprawą odpowiedziała, że „nie pamięta”. Z kolei była p.o. naczelnika I Urzędu Skarbowego w Gdańsku Maria Liszaniańska mówiła przed komisją, że została kozłem ofiarnym, którego potrzebował ówczesny minister. – Doszło do mnie tylko tyle, jeszcze jak byłam wicedyrektorem Izby Skarbowej, że minister zażyczył sobie dwie głowy i nieważne czyje – zeznała.
Amber Gold
Amber Gold, założone w 2009 roku w Gdańsku przez małżeństwo Marcina i Katarzynę P., doprowadziło ponad 11 tys. klientów spółki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości ok. 668 mln zł.
Komisja śledcza ds. Amber Gold ma na celu zbadanie i ocenienie prawidłowości oraz legalności działań podejmowanych wobec Amber Gold przez rząd Tuska. Głównie chodzi o ministrów: finansów, infrastruktury, gospodarki, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości oraz podległych im funkcjonariuszy publicznych.
Czytaj też:
Trzy możliwe terminy przesłuchania Tuska przed komisją śledczą ds. Amber Gold
Na Wprost.pl prowadzić będziemy dla państwa relację NA ŻYWO z przesłuchania Jana-Vincenta Rostowskiego przed komisją ds. Amber Gold.