W felietonie napisanym dla portalu Niezależna.pl Ryszard Czarnecki określił decyzje Sądu Najwyższego o zawieszeniu przepisów dotyczących przechodzenia sędziów w stan spoczynku oraz skierowaniu pytań do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o ich zgodność z prawem europejskim mianem „targowicy oraz zdrady narodowej”. Porównanie zastosowane przez byłego wiceszefa Parlamentu Europejskiego nie przypadło do gustu jednej z internautek. „Ale jak się ciągnęło euro z PE od tych »obcych«, to było ok” – napisała Twitterowiczka.
Chwilę później europoseł postanowił odpowiedzieć na te słowa. „O ciągnięciu pani pewnie wie lepiej ode mnie… Ja pracuję i otrzymuję pensję. Musi to pani przeboleć” – stwierdził polityk PiS w kolejnym wpisie na Twitterze. Kobieta odpisała, że „mogła spodziewać się takiej odpowiedzi”. Chwilę Czarnecki podkreślając dwuznaczność swoich słów dodał, że miał na myśli ciągnięcie pieniędzy.
Całą konwersację eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości zamieścił na swoim profilu na Twitterze.
twitterCzytaj też:
Ryszard Czarnecki zaliczył sporą wpadkę na radiowej antenie