Do tego zdarzenia doszło w ubiegły piątek w Gdańsku. Po godz. 3 w nocy do jednego z mieszkań na parterze przez otwarte okno wszedł 35-latek. Mężczyzna splądrował szafki zabierając m.in. telefony, pieniądze czy zabytkowe zegary. Skradzione przedmioty o wartości ponad 7 tys. zł spakował w kuwetę dla kotów i przygotował do wyniesienia z mieszkania. Zanim jednak wyszedł, zjadł leżące na stole słodycze.
Z kanapy do aresztu
Nagłe podwyższenie poziomu cukru we krwi prawdopodobnie sprawiło, że złodziej stał się senny. 35-latek zdjął buty, położył się na kanapie i zasnął. Odgłosy, które wydawał przez sen obudziły właścicielkę mieszkania. Kiedy ta zauważyła śpiącego złodzieja, zachowała zimną krew i nie budząc go zadzwoniła na policję.
Funkcjonariusze przyjechali do mieszkania, a 35-letni mieszkaniec Tczewa prosto z kanapy trafił do policyjnej celi. W poniedziałek sąd podjął decyzję o trzymiesięcznym areszcie dla mężczyzny. Usłyszał on już zarzut kradzieży, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Lesznowola. Włamał się przez kanał wentylacyjny, w drodze powrotnej zerwał się pod nim sufit