Korę Jackowską 8 sierpnia pożegnała rodzina, przyjaciele i tłum fanów. Z głośników słychać było przeboje zespołu Maanam, m.in. „Się ściemnia” czy „Mówią, że miłość mieszka w niebie”. W specjalnych przemówieniach oprócz Kamila Sipowicza artystkę pożegnali Wojciech Mann, Magdalena Środa, Jerzy Buzek i Piotr Metz. Urna z prochami Kory była ustawiona wśród białych kwiatów i świec. W tle umieszczono portret wokalistki. Cała uroczystość miała świecki charakter, co niektórzy księża postanowili skomentować na swój sposób. W internecie pojawiły się m.in. krytyczne wpisy duchownych na temat przebiegu ceremonii.
Sławomir Marek, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Stanowicach na Dolnym Śląsku napisał na Twitterze o „samozbawieniu”. „Zamiast krzyża zdjęcie z młodości. Zamiast Salve Regina pioseneczka o niczym. Smutny koniec” – stwierdził.
Na ten wpis ostro zareagował na Facebooku ks. Wojciech Lemański. „Zamilknij klecho. Po tym, jak została przed laty skrzywdzona przez faceta podobnego do ciebie, powinniśmy Bogu dziękować, że zmarła nie zażyczyła sobie, by na jej pogrzeb nie wpuszczano żadnego księdza. Nie martw się, była i msza w intencji zmarłej i Salve Regina. Gdybyś miał w sobie odrobinę miłosierdzia - sam byś taką mszę odprawił. A gdybyś miał w głowie choć kilka kropel oleju - milczałby w takiej chwili” – napisał.
Z kolei o. Grzegorz Kramer nawiązując m.in. do powyższych wpisów zapytał: „Czy my naprawdę nigdy nie zrozumiemy, że takim chamskim zachowaniem nikogo do Chrystusa i Kościoła nie przyciągniemy?”.
W innym tonie o pogrzebie Kory wypowiedział się ks. Stanisław Walczak. „Dzisiaj dziękowałem Bogu za tę kobietę. Kobietę, którą w dzieciństwie kapłan odtrącił od Boga... I potem nie znalazł się inny, który by jej ranę zabliźnił” – napisał i zaznaczył, że na pogrzebie artystki nie raziła go nieobecność kapłana.
facebookCzytaj też:
Tłumy pożegnały Korę. Poruszające słowa męża zmarłej artystki
Zdjęcia z pogrzebu Kory w Warszawie