Według rozmówcy „Wprost” bilans osiągnięć głowy państwa jest ujemny, ponieważ Andrzej Duda niszczył pozycję ustrojową urzędu prezydenta i naruszał konstytucję. – Na czym odcisnął swoje piętno? Na polityce orderowej? Na bajkach o Trójmorzu? To jest bardzo licha i trwożliwa prezydentura – ocenia politolog. – Przecież poza dziecięcym pomysłem Trójmorza i poza wzruszaniem się podczas własnych wystąpień historyczno-patriotycznych to tam nie ma nic. Jedynym celem jest reelekcja.
Migalski krytykuje też bierność prezydenta w sprawie jego własnych inicjatyw – referendum konstytucyjnego i ustawy frankowej. Uważa, że prezydent powinien się o nie upominać, a nie przyjmować bez słowa fakt, że PiS postanowił utrącić referendum, a ustawę frankową przetrzymuje w komisji. – Wydaje się, że cała energia tego niegłupiego przecież człowieka i jego otoczenia idzie na marne. Zupełnie jakby byli inkarnacją Unii Demokratycznej – z tą samą wolą polityczną, z tym samym zaangażowaniem. Są jak rozgadani intelektualiści, którzy coś wykombinują, a po roku z tej ich koncepcyjki nie pozostaje nic – mówi Migalski.
Politolog ocenia też czy Andrzej Duda zostanie kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta w 2020 roku. W jakiej sytuacji jego szanse na to rosną, a w jakiej maleją. A także co będzie oznaczało dla jego prezydentury ewentualne zawetowanie ordynacji do Parlamentu Europejskiego.
Cały wywiad można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika „Wprost”.