Jak podaje „Dziennik Wschodni”, we wtorek 17 lipca policjanci dostali zgłoszenie o kierowcy volkswagena passata, który jechał trasą z Krasnegostawu do Lublina. Mężczyzna zajeżdżał drogę innym, odbijał się od słupków oddzielających pasy i jechał wężykiem. Mundurowi znaleźli wspomniane auto w Łopienniku Górnym, gdzie stało tuż obok głównej drogi. W samochodzie za kierownicą spał mężczyzna. Funkcjonariusze obudzili kierowcę i poddali go badaniem alkomatem, które wykazało 2,5 promila w wydychanym powietrzu.
Utrzymywał, że to nie on siedział w samochodzie
Po wylegitymowaniu kierowcy okazało się, że jest to 59-letni Andrzej S., prokurator pracujący w Krasnymstawie. W związku z tym policjanci oddali sprawę w ręce prokuratury. – Postępowanie karne w tej sprawie prowadzi Prokuratura Krajowa. A postępowanie dyscyplinarne wobec prokuratora wszczęła Prokuratura Regionalna w Lublinie – powiedziała w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” Ewa Kuźnicka, zastępca Prokuratora Okręgowego w Zamościu.
Andrzej S. został zawieszony w obowiązkach, a jego pensję zmniejszono o połowę. Grozi mu nawet wydalenie z zawodu. Dziennik nieoficjalnie ustalił, że 59-latek próbował przekonywać, że to nie on siedział za kierownicą. Problem w tym, że w aucie znajdował się tylko on.
Czytaj też:
Prokurator oskarżony o łapownictwo. Żądał 3 tys. złotych