– W oborze znajdowały się byki, krowy i cielaki. Częściowo zostały wyprowadzone. Jeżeli chodzi o chlewnię, niestety w chlewni wszystkie świnie padły. Pożar był widoczny z kilku kilometrów. Po przyjeździe na miejsce już był rozwinięty. Mieliśmy tu do czynienia z bykami, które ważyły od 500 do 800 kilogramów To było dodatkowe utrudnienie dla osób, które prowadziły ewakuację – powiedział starszy kpt. Piotr Krzemiński ze straży pożarnej w Lęborku.
Rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku podał, że od ognia i dymu zginęło kilkaset świń oraz około 20 cielaków. Część uratowanych zwierząt jest poparzona, nie wiadomo na razie dokładnie w jakim są stanie. Ocenią to weterynarze.
Niegroźnie poszkodowana została jedna osoba. To mężczyzna, który podtruł się dymem. W akcji brało udział 20 zastępów straży pożarnej. Nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu ognia.
Właściciel wstępnie wycenił straty na pół miliona złotych.
Czytaj też:
Kiedyś była gwiazdą porno, teraz przeszła metamorfozę. Jej efektami chwali się na Instagramie