Tony starych ubrań przy drodze w Lubelskiem. Miały trafić na Ukrainę jako pomoc humanitarna

Tony starych ubrań przy drodze w Lubelskiem. Miały trafić na Ukrainę jako pomoc humanitarna

Worki i śmieci, zdjęcie ilustracyjne
Worki i śmieci, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / neenawat555
Przy drodze wjazdowej do Bełżyc na Lubelszczyźnie leży sterta używanych ubrań, zabawek i zasłon. Rzeczy te miały docelowo trafić na Ukrainę. Mężczyzna wynajmujący pobliski magazyn wyjechał, a właściciel budynku wywiózł ubrania na zewnątrz. Mieszkańcy obawiają się podpalenia i katastroficznego w skutkach pożaru składowanych tekstyliów.

Jak podaje Polsat News, jedno ze składowisk znajduje się na prywatnym terenie przy ulicy Lubelskiej w Bełżycach. W pobliżu stoi magazyn, gdzie wcześniej składowane były tekstylia. Jego najemca przestał płacić za wynajem i wyjechał, a właściciel budynku nie ma z nim kontaktu. Wywiózł wiec spakowane w foliowe wory ubrania, zasłony, buty i zabawki.

Mieszkańcy boją się pożaru

Cześć z opakowań została porwana i niektóre przedmioty leżą luzem. Składowane rzeczy miały rzekomo trafić w rejon działań wojennych na Ukrainie, jako forma pomocy humanitarnej. Teraz mieszkańcy obawiają się zagrożenia epidemiologicznego oraz pożaru, który może zagrażać środowisku naturalnemu, jeśli ktoś zdecyduje się na spalenie tekstyliów.

twitter

Drugie ze składowisk, jeszcze większe niż te przy ulicy Lubelskiej, znajduje się przy ulicy Przemysłowej. Mieszkańcy podają, że odpady tam złożone zostały przywiezione w ponad 30 ciężarówkach. Sprawą zajmują się już władze Bełżyc, które monitorują sytuację. O składowiskach poinformowano także odpowiednie służby, w tym instytucje zajmujące się ochroną środowiska, policję oraz straż pożarną.

Źródło: Polsat News