Po wizycie w Australii, prezydent Andrzej Duda zawitał do Nowej Zelandii. W planach uwzględniono m.in. rozmowę z tamtejszą premier i spotkanie z Polonią. Właśnie tematowi Polaków, którzy w trakcie II wojny światowej znaleźli schronienie na Antypodach, prezydent poświęcił znaczną część swojego przemówienia. Głowa państwa wspomniała m.in. o tak zwanych dzieciach z Pahiatua, które przybyły do nowozelandzkiego Wellington 31 października 1944 roku. Prezydent podkreślił, że większość z nich została w tym kraju, który stał się ich drugą ojczyzną.
– Przyjechałem też po to, żeby za to podziękować. Podziękować społeczeństwu irlandzkiemu, władzom irlandzkim. Złożyłem dzisiaj podziękowania na ręce pani premier za właśnie ten wielki akt człowieczeństwa i tę wspaniałą postawę, że ci mali Polacy zostali tutaj przyjęci, znaleźli nowy dom i opiekę – mówił prezydent, zwracając się do stojącej w pobliżu Jacindy Arden. Wspomniany fragment znajduje się po 2 minucie wystąpienia udostępnionego na profilu Kancelarii Prezydenta na Facebooku. – Mimo trudności, jakie niosła II wojna światowa i trudności, bo nie przelewało się nikomu i wszystkie kraje cierpiały, ludzie cierpieli niedostatek, Nowa Zelandia podzieliła się z tymi małymi Polakami, którzy tutaj mogli później się realizować, dojrzewać, kształcić się i budować wreszcie przyszłość Nowej Zelandii jako dobrzy obywatele – mówił dalej Andrzej Duda, poprawiając już swój błąd.
Czytaj też:
Prezydent Duda spotkał się z Polonią w Sydney. „Może warto pomyśleć o powrocie”
Andrzej Duda zaliczył wpadkę w Nowej Zelandii. Internauci są bezlitośni