Pokrzywdzeni to obywatele Szwajcarii oraz Niemiec, którzy po telefonicznych namowach oskarżonego oraz osób z nim współdziałających zdecydowali się przekazać pieniądze oraz kosztowności oszustom pod pozorem, jak zapewniali oszuści, udzielenia pożyczki członkom rodziny pokrzywdzonych. Oszuści za każdym razem podawali się za członków rodziny pokrzywdzonych bądź ich znajomych. Działali na terenie Szwajcarii oraz Niemiec, przy czym telefoniczne dyspozycje co do realizacji poszczególnych przestępstw wydawane były przede wszystkim z terenu Polski.
Wyłudzili pieniądze w kwocie ponad 1,6 miliona złotych
Oskarżony działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami wyłudził od pokrzywdzonych pieniądze w łącznej kwocie ponad 1,6 miliona złotych oraz biżuterię o wartości ponad 530 tysięcy złotych. Usiłował także wyłudzić od pokrzywdzonych kwotę ponad 1,5 miliona złotych, do czego jednak nie doszło z uwagi na postawę pokrzywdzonych, którzy nie ulegli namowom oszustów. Oskarżony z popełniania przestępstw uczynił sobie stałe źródło dochodów.
Sposób działania oszustów
System typowania pokrzywdzonych polegał na uzyskiwaniu ich danych przede wszystkim z książek telefonicznych, przy czym wybierali osoby, których imiona wskazywały na starszy wiek. Sprawcy komunikowali się pomiędzy sobą telefonicznie, umownie przyjętymi przez siebie zwrotami, określającymi zarówno mechanizm popełniania przestępstwa, jak też kwotę jaka była do podjęcia u pokrzywdzonych.
Jeden z pokrzywdzonych przekazał oszustom kwotę ponad 600 tysięcy złotych oraz próbował przekazać dalsze 350 tysięcy złotych, do czego jednak nie doszło z uwagi na brak możliwości podjęcia z banku takiej kwoty w dniu, w którym miało dojść do przekazania gotówki. Jedna z pokrzywdzonych kobiet przekazała oszustom biżuterię o wartości ponad 520 tysięcy złotych, a także planowała im przekazać pieniądze w kwocie prawie 170 tysięcy złotych.
Czytaj też:
Wiceminister Zieliński otwierał halę. Konfetti nie było, ale cheerleaderki dały popis