Kadencja Donalda Tuska na stanowisku szefa Rady Europejskiej kończy się w 2019 roku. Słowa byłego premiera, które padły w marcu tego roku w rozmowie z TVN24 tylko wzmogły spekulacje o przyszłości polityka. Tusk zapewnił bowiem, że nie ma zamiaru wybierać się na polityczną emeryturę. – To, co robię w Brukseli, co robiłem w Polsce daje mi wiarę, że mam narzędzia. Nikt nie zna scenariuszy politycznych. W 2019 roku będę w Polsce i niech nikt nie myśli, że będę tylko kopał piłkę czy oglądał spokojnie telewizję – podkreślił szef Rady Europejskiej dodając, że nie chce na razie kreślić żadnych scenariuszy.
Według dziennikarzy portalu Gazeta.pl jedną z możliwych opcji jest objęcie przez Donalda Tuska stanowiska szefa Europejskiej Partii Ludowej, a więc największej partii w Europie. Polityk z kręgu byłego premiera miał stwierdzić, że jest „to poważny i realny scenariusz”. Takiemu rozwiązaniu sprzyja kalendarz wyborczy. Ponadto, gdyby Tusk stanął na czele EPP, nie przeszkadzałoby mu to w ewentualnym kandydowaniu w wyborach prezydenckich w Polsce w 2020 roku. – Ktoś o takim formacie jak Donald Tusk, a więc były premier i obecny szef Rady Europejskiej, przydałby się we władzach EPP – podkreślił rozmówca portalu Gazeta.pl z otoczenia Donalda Tuska. Co ciekawe, po następnych wyborach europejskich Prawo i Sprawiedliwość rozważało dołączenie do EPP, do której należy m.in. węgierski Fidesz Viktora Orbana.
Czytaj też:
Donald Tusk stawi się przed komisją ds. Amber Gold? Decyzja została podjęta