Sojusz Lewicy Demokratycznej ma prawdziwy problem z kandydatami na listy w wyborach samorządowych. Na tyle duży, że kierownictwo SLD na Facebooku szuka chętnych, którzy mogliby startować. Niestety bez szczególnych efektów. – Zainteresowanych wyborami działaczy nie ma choćby w Koszalinie, a to było lewicowe miasto – mówi były polityk SLD.
I tak na jednym z portali społecznościowych pojawiło się zaproszenie do uczestnictwa w wyborach. „Jesteś aktywny(a), masz pomysły, znasz potrzeby środowiska, chcesz coś zmienić na lepsze...przyłącz się do nas i zajmij swoje miejsce na liście wyborczej "SLD-Lewica Razem". A pod spodem apelu widniał telefon do koordynatora Komitetu Wyborczego SLD w Koszalinie.
To nie jedyne miejsce, gdzie poszukiwani są kandydaci na listy wyborcze. – Podczas zjazdu wojewódzkiego w Szczecinie było bardzo mało osób. Sojusz po tych wyborach skończy jak Unia Wolności. Tam już nie ma woli walki – mówi nasz rozmówca. I dodaje, że szef SLD namawiał znanych, byłych parlamentarzystów do startu w wyborach samorządowych, ale ci się nie zgodzili.
Czytaj też:
Inicjatywa Polska będzie negocjować z PO i Nowoczesną
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.