Jak opowiedziała dziewczynka, list powstał jeszcze w jej domu na Lubelszczyźnie. – Zrobiłam go po kryjomu i włożyłam do butelki po occie. Widziałam na filmie, że się tak robi – mówi 11-latka. Dodaje, że życzyła w nim sobie chłopaka. List wyrzuciła we Władysławowie.
Butelka przepłynęła wzdłuż brzegu około 12-15 kilometrów. Znaleźli ją pracownicy firmy reklamowej z Torunia, którzy wypoczywali w Jastrzębiej Górze. – Postanowiliśmy ją odszukać, zrobić niespodziankę i osłodzić końcówkę wakacji toruńskimi piernikami – mówią. Jak tłumaczą, dziewczynkę udało się odnaleźć przez internet po zaledwie 48 minutach. Pracownicy firmy reklamowej złożyli 11-latce życzenia i wysłali jej z tej okazji słodkości.
Czytaj też:
Tajfun Jebi uderzył w Japonię. Sześć osób nie żyje, wielu rannych