Wachowski będzie mógł opuścić areszt

Wachowski będzie mógł opuścić areszt

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Okręgowy utrzymał w piątek w mocy decyzję o aresztowaniu na dwa miesiące Mieczysława Wachowskiego - b. szefa gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy, ale jednocześnie zdecydował, że będzie mógł on opuścić areszt po wpłaceniu do 26 lutego kaucji w wysokości 200 tys. zł.

Rzecznik sądu Jarosław Papis poinformował, że jeżeli kwota 200 tys. zł wpłynie na konto depozytowe sądu w wyznaczonym terminie (do 26 lutego) i Wachowski wyjdzie z aresztu, to będzie miał dodatkowo zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.

Wachowski został aresztowany 19 stycznia na dwa miesiące z uwagi na obawę matactwa i zagrożenie wysoką karą - do 10 lat więzienia. Jest podejrzany o usiłowanie wyłudzenia dwóch milionów zł od biznesmena irackiego pochodzenia, w zamian za pomoc w zwolnieniu go z aresztu, próbę oszukania na milion złotych podłódzkich biznesmenów i ukrywanie tajnych dokumentów. B. minister nie przyznał się do zarzucanych czynów.

W piątek sąd rozpatrywał zażalenie obrońców na areszt. "Sąd uznał, że wprawdzie popełnienie przestępstwa zarzucanego podejrzanemu jest uprawdopodobnione w sposób dostateczny i w pewnym zakresie istnieje obawa matactwa, jednak - w ocenie sądu - dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania nie jest niezbędne stosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego" - wyjaśnił Papis.

Wachowski został zatrzymany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w związku ze śledztwem ABW i łódzkiej prokuratury apelacyjnej, w sprawie przyjmowania korzyści majątkowych oraz powoływania się na wpływy. Zostało ono wszczęte ponad trzy lata temu po doniesieniu braci G., biznesmenów z podłódzkiego Rzgowa. Wachowski już drugi raz został zatrzymany w tej sprawie; we wrześniu 2005 roku zarzucono mu płatną protekcję i ukrywanie dokumentów.

Według śledczych, w okresie od sierpnia 2002 roku do kwietnia 2003 roku Wachowski usiłował wyłudzić od przedsiębiorców zajmujących się handlem zbożem dwa miliony zł - następnie suma ta zmalała do 1,5 mln zł. W zamian za pieniądze Wachowski miał - wprowadzając przedsiębiorców w błąd - obiecać im doprowadzenie do uchylenia aresztu zastosowanego wobec biznesmena irackiego pochodzenia Hassana Al-Zubaidiego przez Prokuraturę Okręgową w Gorzowie Wlkp. Według śledczych, w konsekwencji wyłudził od brata osadzonego 15 tys. zł.

Łódzka prokuratura zmieniła również podejrzanemu zarzut przedstawiony już w 2005 roku w sprawie braci G. - z płatnej protekcji na usiłowanie popełnienia oszustwa. Według prokuratury, Wachowski żądał od braci G. zapłaty miliona złotych w zamian za obietnicę załatwienia im zalegalizowania hal targowych oraz zmianę przeznaczenia terenów pod jednym z tych obiektów - z terenów przeznaczonych na budownictwo mieszkaniowe na działalność usługową.

B. ministrowi postawiono już w 2005 roku także zarzut ukrycia w miejscu zamieszkania dokumentów m.in. tajnych, którymi nie miał prawa rozporządzać. Prokuratura informowała wówczas, iż chodzi m.in. o kilkadziesiąt dokumentów, w tym z afery FOZZ oraz niesprecyzowane "rozporządzenie prezydenta Lecha Wałęsy". Trzy dokumenty opatrzone były klauzulą "tajne", jeden - klauzulą "poufne".

Także podczas styczniowego zatrzymania w mieszkaniu Wachowskiego znaleziono dokumenty oznaczone klauzulą tajności, których nie powinien był posiadać. Informował o tym ówczesny prokurator krajowy, obecny szef MSWiA - Janusz Kaczmarek. Łódzka prokuratura nie ujawnia, o jakie dokumenty chodziło i jaką przedstawiają one wartość.

Według łódzkich prokuratorów, z którymi rozmawiała PAP, śledztwo w tej sprawie jest bardzo dynamiczne i w najbliższym czasie powinno zakończyć się wniesieniem aktu oskarżenia do sądu.

ab, pap