Sprawa, którą opisał portal Gazeta.pl zaczęła się od wizyty 14-latki w prywatnym gabinecie ginekologicznym w Mławie na Mazowszu. Dziewczyna poszła do specjalisty z rodzicami. Podczas wizyty jej stan rzekomo znacznie się pogorszył, ale szybko stamtąd wyszła.
Jak podaje Gazeta.pl, 14-latka tego samego dnia wieczorem pojechała do szpitala w Żurominie, gdzie wykonano USG. Okazało się, że dziecko nastolatki nie żyje. Dziewczyna trzy dni później wyszła ze szpitala, po przeprowadzeniu niezbędnych zabiegów.
Sprawa pod lupą prokuratury
W związku ze sprawą prokuratura wszczęła śledztwo. Marcin Bagiński, szef Prokuratury Rejonowej w Mławie w rozmowie z Gazeta.pl wyjaśnił, że prowadzone postępowanie związane jest z przestępstwem polegającym na „obcowaniu płciowym z osobą małoletnią poniżej 15 lat”. Osobie, która mogła wykorzystać dziewczynkę grodzi do 12 lat więzienia. W kulturze romskiej dziewczynki w tym wieku uważa się za dorosłe kobiety.
Czytaj też:
Kontrowersyjna kampania służby zdrowia. „Czy jesteś w stanie porzucić to dla dziecka?”