W rozmowie z Wirtualną Polską ekspert od mowy ciała, który nie ujawnił swojej tożsamości, stwierdził, że „odczytywanie ruchu warg jest sprawą delikatną”. – Przez to pojęcie mam na myśli to, że by odpowiednio odczytać słowa potrzebne są: jakość HD brak poruszeń głową, brak zasłaniania ust palcem bądź rękoma, brak przejść różnych ludzi itd. Tutaj mieliśmy praktycznie wszystko, co utrudnia odczytywanie z ruchu warg – podkreślił specjalista. Według niego prezydent Polski i przewodniczący Rady Europejskiej mieli rozmawiać na temat emerytury. Tyle wynika ze szczątkowej analizy, ponieważ ekspertowi nie udało się zrozumieć całej rozmowy, która odbyła się w siedzibie ONZ w Nowym Jorku.
O czym rozmawiali?
Andrzej Duda miał zapytać Donalda Tuska o emeryturę. – Obama (by) już dzwonił z emerytury do mnie i powiedział mi (o co chodzi), nie? – miał powiedzieć były premier. – To lepiej, ty będziesz miał drugą. Ja niestety mam pierwszą, ale... zleci – tak w opinii eksperta odpowiedział prezydent.
– (Kłopot?) jest może z taką/niską aktywnością, także ja się nie dziwię – miał powiedzieć później Donald Tusk. -... jak poważnie mówisz... człowiek jest w takim młynie, (człowiek przeszedł – przyp. autora) nie wie o co chodzi, to można zwariować albo coś – odpowiedział mu prezydent.
Analiza eksperta od mowy ciała
– Pierwsze sekundy nagrania pokazują, że pan prezydent jest bardziej skłonny do komunikacji z panem Donaldem Tuskiem. Jest to jednak tylko sytuacja pozorna. Obaj panowie udają pozytywne emocje – stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską ekspert od mowy ciała, Maurycy Seweryn. Dalej argumentował, że zdradza to ułożenie nóg, gestykulacja i język ciała. Według specjalisty, przewodniczący Rady Europejskiej był bardziej zainteresowany tym, co działo się wokół, co zdradzał mimiką i spojrzeniem. – Obaj panowie ani przez sekundę nie spojrzeli na siebie. Choć obaj ułożyli ciało w stronę partnera, to obaj jednocześnie odgradzali się od siebie, co oznacza, że symulowali pozytywne nastroje. Były one na pokaz dla dziennikarzy i innych polityków – ocenił Seweryn.
Zdaniem specjalisty, to prezydent demonstrował więcej pozornie pozytywnych emocji. Wskazuje na to założenie nogi na nogę, inicjowanie rozmowy, oraz pochylanie się w stronę przewodniczącego RE. – Po wypowiedzeniu słów żartu i po zobaczeniu reakcji Donalda Tuska pan prezydent wyraził nadgarstkiem i ramieniem zadowolenie. W efekcie reakcji byłego premiera, pan prezydent poczuł się lepiej i chętniej się komunikował i żartował. Tylko Donalda Tuska to nie bawiło – stwierdził Seweryn. W jego opinii sytuację na nagraniu trudno nazwać rozmową. – To był żarcik prezydenta, na który Donald Tusk uznał, że musi zareagować. Nawet nie chciał z nim rozmawiać – podsumował.
Czytaj też:
Pogawędka prezydenta Dudy z Donaldem Tuskiem. Ekspert od mowy ciała przeanalizował nagranie