Gwiazda TVN postanowiła odnieść się do zarzutów o stosowanie botoksu i innych zabiegów upiększających. Na łamach Faktu Magda Gessler przyznała, że cierpi na pewne schorzenie. – Mam paraliż nerwu trójdzielnego. Gdy się uśmiecham, to po prostu część twarzy jest nieregularna i nierówna – zdradziła restauratorka. Gessler dodała, że na zdjęciach wygląda to tak, jakby coś zrobiła z twarzą. – Ludzie myślą, że przyczyną jest jakieś sztuczne wypełnienie, a to po prostu skaza, z którą żyję. Naprawdę nie mam nic wypchanego! Mam więc taką twarz z powodu genów, ale też dlatego, że nie jestem najchudszą osobą na świecie. I ten tłuszczyk też robi swoje – podkreśliła.
Pytana o to, czy w przyszłości planuje poddać się jakimś zabiegom upiększającym, gwiazda TVN powiedziała, że w jej opinii poprawianie urody u chirurga plastycznego jest szkodliwe. – Po latach wychodzi wszystko, co się robiło z twarzą – dodała.
Czytaj też:
Magda Gessler pozwała restauratora z „Kuchennych rewolucji”. Domaga się 100 tys. złotych