Unijna komisarz w swoim przemówieniu porównała też sytuację w Polsce do tej w Wielkiej Brytanii tuż przed Brexitem. – 80 procent informacji w mediach publicznych, dotyczących Unii Europejskiej, to są to informacje negatywne. To są złe informacje. To jest naprawdę moment „Wake up, speak up”. My musimy naprawdę o tym bardzo mocno mówić – deklarowała Bieńkowska.
W wywiadzie udzielonym stacji TVN24 unijna komisarz do spraw rynku wewnętrznego i usług zadeklarowała, że nie ma przed nią „żadnych wyborów”. – Taka jest moja decyzja po doświadczeniach, jakie miałam jako minister, wicepremier i senator. Nie wybieram się do żadnych wyborów – zaznaczyła.
Bieńkowska pytana był także o to, czy Polsce należą się sankcje za zmiany w zakresie sądownictwa. – Od początku, kiedy ta rozmowa między Polską a Komisją się zaczęła – mówiła polityk. – To jest okropna sytuacja, gdy dyskusja o sankcjach dotyczy własnego kraju. Jak ja mam powiedzieć, że Polsce należą się sankcje? Przecież nie chciałabym, przecież to jest niemożliwe. Gdyby to dotyczyło innego kraju, powiedziałabym, że "oczywiście tak". Ale to jest mój kraj – tłumaczyła.
Czytaj też:
Ojciec prezydenta skomentował rozmowę Andrzeja Dudy z Donaldem TuskiemCzytaj też:
Prof. Gersdorf dla „Deutsche Welle” o „groźbie przejęcia sądownictwa”